Porozmawiajmy teraz o tolerancji do osób, które są po prostu "inne". Nie mam tu na myśli chorych na "Zespół Dawna" czy schizofrenie, lecz ludzi, którzy wyróżniają się spośród innych swoim wyglądem, trybem życia, zachowaniem. Mam przyjaciółkę Karolinę. Jest to naprawdę wyjątkowa osoba. Nauczyła mnie wielu rzeczy, np. jak przełamać nieśmiałość. Jednak nie jest lubiana wśród dziewczyn. Pytanie brzmi "dlaczego ?". A odpowiedź niestety jest następująca : "bo jest ładna". Ona codziennie spotyka się z brakiem tolerancji. Sprowadzana zostaje do najniższych kategorii. A ja ją lubię, mało tego nasi koledzy też ją lubią.

Mam kolegę, który jest dość ekstrawagancki, jeśli to można tak nazwać. posiada na całym ciele kilkadziesiąt kolczyków oraz nosi długie włosy. Nie mogę pojąć dlaczego ludzie go wytykają palcem i mówią "transwestyta", skoro on naprawdę lubi dziewczyny i nie chciałby w którąś z nich się przemienić. Tak jest również z grupami tak zwanej pop kultury. Czy dlatego, że skejci nie lubią dresiarzy, to tych drugich nie ma prawa być. A punki i skini ? Co będzie jak się nawzajem pozabijają ? I wiele tu można jeszcze wspominać, przypominać. I powiem szczerze nie lubię uczucia, które mam gdy jestem z moją przyjaciółką. Bo nas obie wytykają palcem. Słyszymy teksty pełne ironii : "idą te co lubią chłopców" lub gdy idę z kolegą : "ale choinka, wiem dlaczego ona się go trzyma, żeby w święta zaoszczędzić pieniądze". Te teksty ubliżają przede wszystkim mnie, ale i ludziom na których mi zależy. Uwierzcie, wiem co mówię, bo często spotykam się z brakiem tolerancji chociażby w stosunku do mnie.