Uśmiechnij się...

uśmiechnij się...
Eksplozja, nieregularnik Zespołu Szkół Samorządowych w Ełku

Jasio wraca zadowolony do domu. Mama zadziwiona pyta:

-co robiliście dziś w szkole?
-Fajnie było! Zrobiliśmy na chemii materiał wybuchowy.
-A co będziecie robili jutro w szkole?
-W jakiej szkole?

JJJ

-Proszę pani, czy można ukarać kogoś za coś, czego nie zrobił?
-Nie, Jasiu.
-No to ja nie odrobiłem lekcji!

JJJ

Dwóch przedszkolaków ogląda się za przechodzącą dwudziestoletnią dziewczyną.

-Wiesz, mówi jeden z nich - ta panienka musiała być całkiem niezła, gdy była młoda!

JJJ

Matematyka. Wszyscy w skupieniu rozwiązują zadanie. Nagle kumpel krzyczy:

-O kurczę! Wyszło mi!

Profesor (ze spokojem):

-To sobie schowaj, zamiast panikować.

JJJ

Mateusz:

-Pani profesor, chciałem zgłosić nieprzygotowanie.

Polonistka (melodramatycznie):

-Wbijasz mi gwóźdź do trumny!

Jarek (głośnym szeptem):

-Ciekawe, czy to już ostatni?

JJJ

Piotrek (do wychowawczyni):

-Nie mogłem pokazać tego usprawiedliwienia na w-f., bo mi pani zabrała dzienniczek.

Wychowawczyni (ironicznie):

-Och, to straszne.

Piotrek:

Ależ nic się nie stało. Nie chowam za to do pani urazy.