sport
Eksplozja, nieregularnik Zespołu Szkół Samorządowych w Ełku


 Dalej gra... Lazio!

Wiśle Kraków nie udało się wyeliminować Lazio Rzym z rozgrywek Pucharu UEFA. Po pierwszym meczu w stolicy Włoch, który zakończył się remisem 3:3, wiślacy ulegli rywalom na własnym stadionie 1:2. W ćwierćfinale Lazio zagra z Besiktasem Stambuł.

Rewanżowy mecz nie mógł rozpocząć się lepiej dla Wisły. W czwartej minucie Kalu Uche podał do Marcina Kuźby, a ten silnym strzałem z 15 metrów pokonał Lukę Marchegianiego. Przez kolejny kwadrans gospodarze mieli znaczną przewagę, ale nie potrafili zdobyć kolejnego gola. Najbliżej tego piłkarze Henryka Kasperczaka byli w 13. minucie, ale po uderzeniu Uche piłkę z linii bramkowej wybił jeden z włoskich obrońców. W 14. minucie doszło do niezwykłej sytuacji. Szkocki sędzia Stuart Dougal doznał kontuzji i opuścił boisko. Mimo zabiegów lekarzy nie mógł kontynuować prowadzenia meczu. Jego funkcję przejął arbiter boczny William Clark. Miejsce asystenta zajął z kolei sędzia techniczny Wilson Irvine. Pierwszą groźną akcję piłkarze Lazio przeprowadzili w 19. minucie. Po błyskawicznym kontrataku Ciaudio Lopez silnie uderzył z dystansu, ale piłka trafiła w boczną siatkę bramki Angelo Huguesa.

Dwie minuty później doszło do wyrównania. Femando Couto wykorzystał dośrodkowanie jednego z kolegów z rzutu rożnego i pokonał francuskiego bramkarza Wisły. Do końca pierwszej połowy obie strony stwarzały na przemian dogodne okazje strzeleckie. W 33. minucie strzał Uche znakomicie obronił Marchegiani. Chwilę później po błyskawicznej kontrze Hugues wyłapał uderzenie Lopeza. W 34. minucie po świetnym strzale Couto piłkę z linii bramkowej Wisły wybił Mariusz Jop. W ostatniej minucie pierwszej części znakomitą okazję do wywalczenia prowadzenia miał Maciej Żurawski. Najskuteczniejszy zawodnik gospodarzy po wyprzedzeniu dwóch rzymskich obrońców miał przed sobą tylko bramkarza, ale zamiast podać do stojącego na dobrej pozycji Kuźby, zdecydował się na strzał, niestety niecelny. Tuż po przerwie wiślakom zabrakło szczęścia.

W 50. minucie po dośrodkowaniu Kamila Kosowskiego z rzutu wolnego stojący tyłem do bramki Lazło Uche podbił piłkę głową, a ta trafiła w poprzeczkę. Marchegiani tylko odprowadził ją wzrokiem. Pięć minut później padła zwycięska bramka dla gości. Enrico Chiesa uderzył tuż zza pola karnego. Wydawało się, że Hugues ma dużo czasu na wyłapanie piłki, tymczasem Francuz nawet się nie ruszył i ta wpadła do siatki. Od tego momentu piłkarze Lazło kontrolowali sytuację na boisku. Znakomicie rozbijali ataki wiślaków i wyprowadzali kontrataki. Wraz z upływem czasu gospodarze grali coraz bardziej nerwowo, a kolejne zmiany dokonywane przez Kasperczaka nie zmieniały obrazu gry. W doliczonym czasie gry Wisła miała jeszcze jedną szansę na doprowadzenie do wyrównania. Kosowski podał do Uche, ten musnął piłkę głową, ale zdołał wyłapać ją Marchegiani..

Wista Kraków - Lazio Rzym

1:2

 

kto się boi feministek | prawdy i mity o kobietach | łagodni inaczej

 prawdy i mity o pierwszej miłościprognoza na wiosnę | sport | kącik poezji |

strona główna |